
Michał Jacaszek
Słuchając Sawanny
Biorąc pod uwagę czas trwania i dystans moja afrykańska podróż była krótka: stacjonując w gościnnym „ranczo” w rezerwacie Mmabolela na pograniczu RPA i Botswany, robiliśmy przez 12 dni codzienne wypady do buszu i na sawannę, łącznie przemierzając najwyżej 100 km Była to jednak wyprawa nie tyle w dal co „pod podszewkę”, gdzie każde 30 minut i każde przebyte 500 metrów dostarczało wrażeń na miarę epickiej ekspedycji. W listopadzie 2019 roku wziąłem udział w międzynarodowym spotkaniu dla kompozytorów,artystów i badaczy dźwięku polegającym przede wszystkim na słuchaniu i nagrywaniu dźwięków natury, a także możliwościom kreatywnegowykorzystania tych materiałów. Przyroda Afryki jest spektakularna nie tylko pod względemwizualnym: również sfera dźwiękowa to świat wszelkiego rodzaju niespotykanych odgłosów:niezidentyfikowanych pomruków, tajemniczych szelestów i szmerów, wirtuozerskich gwizdów itreli, przeszywających mózg skrzeków i bzyczeń. Moja prelekcja nie będzie miała specjalnejwartości naukowej – nie znam specjalistycznego nazewnictwa z zakresu biologii i geografii. Celmojej podróży miał charakter artystycznej wyprawy w głąb południowoafrykańskiej audiosfery

Michał Jacaszek
Słuchając Sawanny
Biorąc pod uwagę czas trwania i dystans moja afrykańska podróż była krótka: stacjonując w gościnnym „ranczo” w rezerwacie Mmabolela na pograniczu RPA i Botswany, robiliśmy przez 12 dni codzienne wypady do buszu i na sawannę, łącznie przemierzając najwyżej 100 km Była to jednak wyprawa nie tyle w dal co „pod podszewkę”, gdzie każde 30 minut i każde przebyte 500 metrów dostarczało wrażeń na miarę epickiej ekspedycji. W listopadzie 2019 roku wziąłem udział w międzynarodowym spotkaniu dla kompozytorów,artystów i badaczy dźwięku polegającym przede wszystkim na słuchaniu i nagrywaniu dźwięków natury, a także możliwościom kreatywnegowykorzystania tych materiałów. Przyroda Afryki jest spektakularna nie tylko pod względemwizualnym: również sfera dźwiękowa to świat wszelkiego rodzaju niespotykanych odgłosów:niezidentyfikowanych pomruków, tajemniczych szelestów i szmerów, wirtuozerskich gwizdów itreli, przeszywających mózg skrzeków i bzyczeń. Moja prelekcja nie będzie miała specjalnejwartości naukowej – nie znam specjalistycznego nazewnictwa z zakresu biologii i geografii. Celmojej podróży miał charakter artystycznej wyprawy w głąb południowoafrykańskiej audiosfery